Gdzie jest ta „Gospoda
Pod Wielkim
Młynem"
Autor pomysłu na "Gospodę pod Wielkim Młynem"- Eugeniusz Lorek, Patrycjusz Miasta Gdańska - podał pomocną dłoń wielu gdańskim zabytkom, przywracając je od ruin - ku swojej historycznej świetności.
Pod
Wielkim Młynem”
Na
próżno szukasz
Na
próżno
Przed furtką
Przed furtką
Czekasz
Tu
dzisiaj jakiś
Inny obiekt jest
Wprawdzie też młyn
Ale jakiś czekoladowy
Już zgrzyt w samej nazwie
To jak pięść
Do oka
Do oka
A i budynek już
Jakiś
inny
I
inna firma
I inny lokal
Gdzie jest ta
"Gospoda pod Wielkim Młynem"
Pytają Turyści
Pytają Mieszkańcy
Miasta Gdańska
Jedna z uroczystości Ks. Prałata Henryka Jankowskiego....
Ks. Prałat siedział wówczas przy samym oknie, po prawej stronie.
I inny lokal
Gdzie jest ta
"Gospoda pod Wielkim Młynem"
Pytają Turyści
Pytają Mieszkańcy
Miasta Gdańska
Jedna z uroczystości Ks. Prałata Henryka Jankowskiego....
Ks. Prałat siedział wówczas przy samym oknie, po prawej stronie.
A tak... ...wyglądały stoły przygotowane na przyjęcia weselne, jubileuszowe, biznesowe, towarzyskie... w "Gospodzie pod Wielkim Młynem". Były to arcydzieła dekoracji kulinarnej, że aż szkoda było naruszać tę kompozycję...
Gdzie
jest ta „Gospoda
Pod
Wielkim Młynem”
Na
próżno
Przed furtką
Przed furtką
Czekasz
I oko zawraca
I serce zawraca
Na te ten cudowny szlak
Którędy
Z wieku w wiek
Podążają wspomnienia
I sentymenty
A w "Gospodzie pod Wielkim Młynem"
Działo się
Oj działo się
Działo
Nadanie
tytułu "Człowieka Roku" Ks. Prałatowi Henrykowi Jankowskiemu,
Proboszczowi Parafii p.w. Św. Brygidy w Gdańsku i kapelanowi NSZZ
Solidarność - także miało miejsce w "Gospodzie pod Wielkim Młynem" , z
udziałem VIP-ów, Mediów
i Przyjaciół.
i Przyjaciół.
"Gospoda pod Wielkim Młynem"była miejscem spotkań VIP-ów, Stowarzyszenia "Nasz Gdańsk", Ligi Obrony Suwerenności. Gościł tu więc i Andrzej Lepper, Wicepremier i Minister Rolnictwa...
Tamtego
klimatu
Tych wierzb
Witkami
Do
samej ziemi
Nie
masz Fontanny
Nie masz Kapeli
Pod batutą
Kapelmistrza Majora
Nie masz Kapeli
Pod batutą
Kapelmistrza Majora
Wyprowadzony jest
Kolorowy
wóz drabiniasty
Złożone
Pod schodami
Pod schodami
Wiodącymi
Z zewnątrz
Z zewnątrz
Na piętro
A jakiż to był
Atrybut Gospody
...i dziesiątki dyplomów, z podziękowaniem sponsorowanie uroczystości i wycieczek, przede wszystkim - od szkół gdańskich.
Atrybut Gospody
Z solidnego drewna
Zarówno stoły
Ale i krzesła
Ciosane
wprost
Spod siekierki
Było
i piękne
I
modne
I
takie naturalne
I
jakże szkoda że
Tak
strasznie szybko
Przebrzmiały
te
Cudowne
Klimaty
I
ile razy
Przechodzisz
tędy
To
jednak
W
dołku coś ściśnie
Takiej
Gospody
Jak
była „Gospoda
Pod
Wielkim Młynem”
To
w całym Gdańsku
Na
całym Pomorzu
I
w całej Polsce
Nigdy
Przenigdy
Nie znajdziesz
Nigdzie
Nie znajdziesz
Nigdzie
Nadziei
I Szczęścia
I Piękna
Enklawa Ciszy
I Odpoczynku
I Szczęścia
I Piękna
Enklawa Ciszy
I Odpoczynku
Patrycjusz
Eugeniusz Lorek
Eugeniusz Lorek
Z
całej Europy
Zebrał
był nektar
Przez
lata całe
I było to takie
Eine kleine gemutlich
Jak o takich miejscach
Mówią Niemcy
Jakże wychuchana
I
wypieszczona
Prawdziwa
Gdańska
Perełka
I z klimatem
Miasta Bremen
...i
gościli tu także i Ojciec dr Tadeusz Rydzyk, twórca i założyciel Radia
Maryja oraz Wyższej Szkoły Dziennikarstwa i Mediów Katolickich, a
także ks. Eugeniusz Stelmach , Proboszcz Parafii p.w. Matki Teresy
od Krzyża - Edyty Stein w Gdańsku Ujeścisku.
I z klimatem
Miasta Bremen
"Gospoda
pod Wielkim Młynem" była i jest powodem do dumy i dla samego
właściciela Eugeniusza Lorka, że stworzył lokal, jakże udanie i trafnie
wpisujący się w panoramę Miasta Gdańska - tak, jak firma LOREK wpisuje się w panoramę Europy.
Gdzie
także i dzisiaj
Nie
trudno spotkać
Autokary
z firmy
LOREK
Eugeniusz Lorek,
Patrycjusz Miasta Gdańska , założyciel Firmy LOREK - z synem Mirosławem , godnym kontynuatorem
Ojcowskiego
Przedsięwzięcia.
Eugeniusz Lorek,
Patrycjusz Miasta Gdańska , założyciel Firmy LOREK - z synem Mirosławem , godnym kontynuatorem
Ojcowskiego
Przedsięwzięcia.
A początki
"Gospody pod Wielkim Młynem"
Były i trudne
I ciężkie
Bo na wysepce
Na kanale Radunia
Były tylko ruiny
I należało zacząć
Od gruntu
I tu zaczynał
Patrycjusz Miasta Gdańska
Eugeniusz Lorek
Od gruntu
Od gruntu
Tu kopał
"Gospody pod Wielkim Młynem"
Były i trudne
I ciężkie
Bo na wysepce
Na kanale Radunia
Były tylko ruiny
I należało zacząć
Od gruntu
I tu zaczynał
Patrycjusz Miasta Gdańska
Eugeniusz Lorek
Od gruntu
Od gruntu
Tu kopał
Fundamenty
I wydzierał
wodzie
I wydzierał wodzie
I wydzierał wodzie
By
były mocne
By
były
Na
zawsze
Bo tu miała być
"Gospoda
Pod Wielkim Młynem"
W sławetnym
"Domku Młynarza"
Bo tu miała być
"Gospoda
Pod Wielkim Młynem"
W sławetnym
"Domku Młynarza"
I któż tu nie był
Któż
tu nie gościł
Bo tu każdemu
Było po drodze
Było po drodze
I
legendarny
Ksiądz
Prałat
Henryk
Jankowski
Województwa Pomorskiego
A potem
Marszałek Sejmu
I także zajrzał tu
I był tu także
I Andrzej Lepper
Minister Rolnictwa
I Wicepremier
A potem
Marszałek Sejmu
I także zajrzał tu
I był tu także
I Andrzej Lepper
Minister Rolnictwa
I Wicepremier
I Założyciel Samoobrony
I to nawet na krótko
I to nawet na krótko
Przed
nagłą
Tragiczną
śmiercią
A Włodarz "Gospody
A Włodarz "Gospody
Pod
Wielkim Młynem"
Patrycjusz
Eugeniusz Lorek
Patrycjusz
Eugeniusz Lorek
Czuł
ten ciężar
Nieszczęścia
w powietrzu
I
nawet ostrzegał
W
prywatnej rozmowie
I był tu także
Biskup Zygmunt Pawłowicz
Kościelnej uroczystości
A w czasie Dnia Dziecka
Gościły tu Dzieci
Między innymi
Z Gdańskiego Klubu
Neptun
Od Pani Kozłowskiej
Którą cały Gdańsk zowie
Iście po domowemu
Od Pani Edyty
I była orkiestra
I były pomarańcze
Banany
I kanapki
I napoje
I cukierki i pączki
I był tu także
Biskup Zygmunt Pawłowicz
Podczas niejednej
Patriotycznej i zarazemKościelnej uroczystości
A w czasie Dnia Dziecka
Gościły tu Dzieci
Między innymi
Z Gdańskiego Klubu
Neptun
Od Pani Kozłowskiej
Którą cały Gdańsk zowie
Iście po domowemu
Od Pani Edyty
I była orkiestra
I były pomarańcze
Banany
I kanapki
I napoje
I cukierki i pączki
...i nigdy nie odmówiła swego wsparcia w pracach restauracyjnych Córka Małgosia.
I jadła i napojów
Zawsze tu było
Pod dostatkiem
Aż uginały się stoły
I pomyśleć
Włodarz
Eugeniuszu Lorek
I z córką Małgosią
I z kelnerką Kasią
Sam to wszystko
Przygotowywał
I nawet ryba była
Prosto z kutra
Którą sam łowił
...i była świeża ryba prosto z morza, łowiona osobiście przez Włodarza "Gospody po Wielkim Młynem" - Eugeniusza Lorka, bo miał też w sobie i żyłkę Rybaka...
Największe trofeum zdobiło biuro Patrycjusza Miasta Gdańska Eugeniusza Lorka w "Gospodzie pod Wielkim Młynem:...
I ile wesel
Małżeństwa
Rodziny
Lecz
teraz
Jakże są
Jakże są
Zasmucone
Jeśli
już nie masz
"Gospody
Pod
Wielkim Młynem"
I wspomnień
Tylko tyle
Tylko tyle
Tyle
co w Pamięci
I
tylko tyle co
Na pamiątkowym
Historycznym zdjęciu
Gdzie ta "Gospoda
Pod
Wielkim Młynem"
Domek
Młynarza stoi
Jest
nawet wysepka
Na
swoim miejscu
Jakże
już inne
I
obce
I
tak straszna
Pustka
Pustka
I już zawsze
Tutaj tak będzie
Będzie tak albowiem
Coś co było
Perełką
Pośród restauracji
Miasta Gdańska
Jednym Nierozważnym Ruchem
Zostało
Zniszczone
Raz na zawsze
Tutaj tak będzie
Będzie tak albowiem
Coś co było
Perełką
Pośród restauracji
Miasta Gdańska
Jednym Nierozważnym Ruchem
Zostało
Zniszczone
Raz na zawsze
I
ja tu byłem
Bo
i mi także
Było
po drodze
Na
szczęście
Tyle
mam fotografii
Doświadczenie
Nic
nie jest trwałe
Nic
nie jest pewne
Zatem
więc zawsze
Inż. arch. Stanisław Michel zawsze serdecznie wspomina swoją wspaniałą przygodę zawodową - jest autorem projektu architektonicznego "Gospody pod Wielkim Młynem".
Inż. arch. Stanisław Michel zawsze serdecznie wspomina swoją wspaniałą przygodę zawodową - jest autorem projektu architektonicznego "Gospody pod Wielkim Młynem".
I
Teraz
Utrwalaj
swoje
Obecne
czasy
I
to natychmiast
Bo
pojutrze
Bezwzględnie
Może już
Może już
29.06.2017
R
Ilustracje
Archiwum Foto
Patrycjusza Eugeniusza Lorka
Archiwum Internetowe
Stanisław J. Zieliński
Od autora...
"Domek Młynarza", legendarna siedziba Cechu Młynarzy z czasów
I Rzeczypospolitej, tj. z około 164o - nie jest jedynym zabytkiem, który od ruin ku świetności przywrócił Patrycjusz Miasta Gdańska Eugeniusz Lorek, powoli zbliżający się do swoich 80 lat, coraz bardziej odczuwający ciężar swojej dokuczliwej choroby.
Jeszcze kilka lat temu - nie do pomyślenia było, żeby kiedykolwiek mogło mu coś dolegać.... Pamiętam nieraz jakże urobionego
u kresu dnia...
Twardy, stanowczy, konsekwentny, rozważny...Jednakże i łatwowierny aż czasem naiwny. Po same uszy zakochany w swoim Mieście Gdańsku.
Niejednokrotnie piętnował nadużycia i chybione decyzje...Do dziś czuje się oszukany i to przez takie Instytucje, jak Wojewódzki Konserwator, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, dokąd zwracał się o dotacje za remontowane obiekty zabytkowe, przede wszystkim - "Lwi Dwór"w Gdańsku Lipce przy ul. Trakt Św. Wojciecha 297.
Mimo spełnionych wszystkich wymogów wobec nadzoru konserwatorskiego i poniesionych dodatkowych kosztów - jest kołowany w sposób nieludzki...Odpowiedzi na jego pisma są lakoniczne, pełne urzędowej buty, pychy, aroganckie, nie licujące z powagą tych urzędów mimo iż w odrestaurowanie tych obiektów włożył swoje wielomilionowe oszczędności, jakich dorobił się poza granicami Polski.
Odrestaurował także dwie kamieniczki przy ul. Sierocej w Gdańsku, gdzie jest teraz jeden z nowoczesnych ekskluzywnych hoteli.
Wybudował także siedzibę KRUS w Gdańsku Oruni Gościnnej,
gdzie miał być pierwotnie hipermarket.
Wracając jednak do największego bólu Patrycjusza Miasta Gdańska - Eugeniusza Lorka, to jest do odmowy dotacji, mimo przywrócenia do świetności zabytkowego obiektu "Lwi Dwór" . Co zaważyło na takiej postawie urzędników - zazdrość, brak dobrej woli, ciągle mętne i zmieniające się przepisy, że ciągle nie wiadomo, jakich reguł i procedur należy trzymać się... Raz więc odpowiadano mu, że remont wykonał wcześniej niż weszła w życie uchwała Rady Miasta Gdańska, a innym razem, że do przyznania dotacji nie wystarczyło punktów. Najważniejszy fakt, że obiekt został wyremontowany i to od samych ruin zgodnie w wymogami nadzoru konserwatorskiego, co w tym wypadku tę rolę inspektora nadzoru pełnił Tomasz Błyskosz - co jednak pomijano, jako element mało istotny - tak samo mało istotny jak protokół odbioru prac potwierdzający, że wszystko zostało wykonano zgodnie z zaleceniami konserwatorskiego eksperta. Ważniejsze były procedury i to lawirowanie, co jeszcze należy uczynić, by inwestor obwarowanych w prawie dotacji jednak nie otrzymał....
Odrestaurowane obiekty zabytkowe chwalą Mieszkańcy Miasta Gdańska i Turyści, coraz liczniej przybywający do Grodu nad Motławą, także autokarami przewozowej firmy LOREK, zarówno z Bremen jak i innych landów Niemiec i innych krajów unijnych, którą już zarządza Syn Pana Eugeniusza - Mirosław Lorek.
I póki co jest to jedyna zapłata, moralna - za ratowanie cennych zabytków w Mieście Gdańsku. Włodarze tego Miasta przechodzą do historii jako strona, której nigdy nie wolno ufać, bo nie jest godna tego zaufania. Bliżej im do arogancji, tumiwisizmu, obojętności niż rzetelnej misji pro publico bono..., co znaczy - dla dobra publicznego. Dla wielu z nich, co potwierdzają procedury śledztwa i procesy - ważniejsze...ważniejsze są interesy własne.... A poza czubek własnego nosa wyjść - jakież to byłoby rewolucyjne przedsięwzięcie.
Archiwum Foto
Patrycjusza Eugeniusza Lorka
Archiwum Internetowe
Stanisław J. Zieliński
Od autora...
"Domek Młynarza", legendarna siedziba Cechu Młynarzy z czasów
I Rzeczypospolitej, tj. z około 164o - nie jest jedynym zabytkiem, który od ruin ku świetności przywrócił Patrycjusz Miasta Gdańska Eugeniusz Lorek, powoli zbliżający się do swoich 80 lat, coraz bardziej odczuwający ciężar swojej dokuczliwej choroby.
Jeszcze kilka lat temu - nie do pomyślenia było, żeby kiedykolwiek mogło mu coś dolegać.... Pamiętam nieraz jakże urobionego
u kresu dnia...
Twardy, stanowczy, konsekwentny, rozważny...Jednakże i łatwowierny aż czasem naiwny. Po same uszy zakochany w swoim Mieście Gdańsku.
Niejednokrotnie piętnował nadużycia i chybione decyzje...Do dziś czuje się oszukany i to przez takie Instytucje, jak Wojewódzki Konserwator, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, dokąd zwracał się o dotacje za remontowane obiekty zabytkowe, przede wszystkim - "Lwi Dwór"w Gdańsku Lipce przy ul. Trakt Św. Wojciecha 297.
Mimo spełnionych wszystkich wymogów wobec nadzoru konserwatorskiego i poniesionych dodatkowych kosztów - jest kołowany w sposób nieludzki...Odpowiedzi na jego pisma są lakoniczne, pełne urzędowej buty, pychy, aroganckie, nie licujące z powagą tych urzędów mimo iż w odrestaurowanie tych obiektów włożył swoje wielomilionowe oszczędności, jakich dorobił się poza granicami Polski.
Odrestaurował także dwie kamieniczki przy ul. Sierocej w Gdańsku, gdzie jest teraz jeden z nowoczesnych ekskluzywnych hoteli.
Wybudował także siedzibę KRUS w Gdańsku Oruni Gościnnej,
gdzie miał być pierwotnie hipermarket.
Wracając jednak do największego bólu Patrycjusza Miasta Gdańska - Eugeniusza Lorka, to jest do odmowy dotacji, mimo przywrócenia do świetności zabytkowego obiektu "Lwi Dwór" . Co zaważyło na takiej postawie urzędników - zazdrość, brak dobrej woli, ciągle mętne i zmieniające się przepisy, że ciągle nie wiadomo, jakich reguł i procedur należy trzymać się... Raz więc odpowiadano mu, że remont wykonał wcześniej niż weszła w życie uchwała Rady Miasta Gdańska, a innym razem, że do przyznania dotacji nie wystarczyło punktów. Najważniejszy fakt, że obiekt został wyremontowany i to od samych ruin zgodnie w wymogami nadzoru konserwatorskiego, co w tym wypadku tę rolę inspektora nadzoru pełnił Tomasz Błyskosz - co jednak pomijano, jako element mało istotny - tak samo mało istotny jak protokół odbioru prac potwierdzający, że wszystko zostało wykonano zgodnie z zaleceniami konserwatorskiego eksperta. Ważniejsze były procedury i to lawirowanie, co jeszcze należy uczynić, by inwestor obwarowanych w prawie dotacji jednak nie otrzymał....
Odrestaurowane obiekty zabytkowe chwalą Mieszkańcy Miasta Gdańska i Turyści, coraz liczniej przybywający do Grodu nad Motławą, także autokarami przewozowej firmy LOREK, zarówno z Bremen jak i innych landów Niemiec i innych krajów unijnych, którą już zarządza Syn Pana Eugeniusza - Mirosław Lorek.
I póki co jest to jedyna zapłata, moralna - za ratowanie cennych zabytków w Mieście Gdańsku. Włodarze tego Miasta przechodzą do historii jako strona, której nigdy nie wolno ufać, bo nie jest godna tego zaufania. Bliżej im do arogancji, tumiwisizmu, obojętności niż rzetelnej misji pro publico bono..., co znaczy - dla dobra publicznego. Dla wielu z nich, co potwierdzają procedury śledztwa i procesy - ważniejsze...ważniejsze są interesy własne.... A poza czubek własnego nosa wyjść - jakież to byłoby rewolucyjne przedsięwzięcie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz