A czy to są
Naprawdę jeszcze ludzie
A jeśli jeszcze ludzie
To skąd bo
Chyba nie z Polski
Rodem
A czy to są
Naprawdę jeszcze ludzie
I skąd
Miotają przekleństwa
I całą zdziczałą watahą
Idą na świątynie
Za szaty szarpią kapłanów
Bazgrzą farbami
Posągi Matki Bożej
Królowej Polski
Posągi Jezusa Chrystusa
Pomniki Św. Jana Pawła II
Naszego Polskiego Papieża
To to jakby nagle
Otworzyło się
Piekło nad Polską
I przez otwarte wrota
Runęła nagle na Polskę
Cała wataha
Zdziczałych wściekłych
Złych duchów
Oni na pewno
Nie są z Polskiej Ziemi
Ziemi Świętej
Ziemi okupionej
Setkami tysięcy
Poległych Żołnierzy
I tysiącami Męczenników
Nagle okrzykami
Najbardziej krwawych oprawców
Z lat ponurej niemieckiej okupacji
Wrzeszczą na całą ulicę
Wrzeszczą na całą ulicę
W tylu polskich miastach
Raus raus raus
Kto ich tak wychował
Kto ich tego nauczył
Czyimi są dziećmi
I co robią ich rodzice
Kto ich tej
Iście niemieckiej
Pogardy nauczył
Do wszystkiego co
Co Polskie
Co Chrześcijańskie
Co Katolickie
Patrz oni na swoich grafikach
Podkładają ogieńPod nasze kościoły
Zagrażają
życiu kapłanów
Mają tylko zostać
Rabini i synagogi
To już teraz wiesz
Skąd pochodzą
I jakiej są wiary
Teraz już wiesz
Kto za tym stoi
I kto pociąga
Za sznurki
Teraz już wiesz
Komu się marzy
Nasza cała Polska
A ja przepraszam
Każdą figurę
Figurę Matki Bożej
Naszej Królowej
Bowiem od wieków
Na Jasnogórskim Tronie
Otacza Polskę
Troskliwą Bożą
Matczyną opieką
I przepraszam każdą
Figurę
Jezusa Chrystusa
Króla Narodów Państw
I wszystkich kontynentów
I całego Kosmosu
I jednocześnie
Króla Miłosierdzia
I jednocześnie proszę
Proszę
Ciebie Panie
Dziś w Dniu Twojego Odpustu
Ty gdy chodziłeś po Ziemi
I uzdrawiałeś chorych
Którym bliżej było
Do Śmierci niż do Życia
Na skinienie Twojej Dłoni
Po prostu wstawali
A ich łoże
Nie było
Łożem choroby
Ich łoże było
Li tylko łożem snu
Na pewno wiesz
Czy te demony
I te diablice
Latające dziś nad Polską
I które kołaczą do wrót
Tylu świątyń
Aby bezcześcić ołtarze
Aby znieważać kapłanów
I znieważać wiernych
Podczas Mszy Św.
Znieważać Nasze Polskie Urzędy
Nawet Sąd
Nawet Sejm
Nawet Senat
Ty Panie wiesz
Czy trzeba ich przepędzić
Czy jeszcze zechcesz
Zechcesz ich uzdrowić
A może wypędzisz z nichTo ogromne kłębowisko
Złych duchów
Jak ongiś
Przed dwoma tysiącami lat
Odprawiając egzorcyzmy
Wypędziłeś złe duchy
Ze stada wściekłych świń
Twoi kapłani są zszokowani
I aż bezradni
I aż bezbronni
Bowiem jak tu zaradzić
Gdy otwiera się piekło
I przez otwarte wrota
Pędzą przed siebie
Całe watahy demonów
A w zabijaniu są tak
Są tak bezwzględni
Chcą sami stanowić
Swoje prawo
By mieć prawo
Mordować Nienarodzone Dzieci
By móc handlować
Nienarodzonymi dziećmi
Jeszcze przed przyjściem
Na świat
Zapewniając im
Szatański niewolniczy los
I tak chcą zniewolić
Całe państwa i narody
I tak chcą zniewolić
Cały świat
By już na zawsze
Był i nienormalny
I dozgonnie chory
Czcigodny Królu Miłosierdzia
Zapewne i tym razem wiesz
Co z tym zastępem
Wściekłych zdziczałych demonów
Co z nimi zrobić
Ażeby były
Jak najdalej
Od Świata
Jak najdalej
Od Polski
Ilustracje
Archiwum Internetowe
Tekst
Stanisław Józef Zieliński
22.11.2020 .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz