Nie wiem kiedy drzewa
Tak nagle drzewa
Zapatrzyły się
Na ludzi
Nagle drzewa
Zapatrzyły się
Na ludzi
I bardzo mocno ze sobą
Splotły swoje losy
A ludzie idą
Tacy zachwyceni
Idą pośród drzew
Zachwyceni każdym
Kawałkiem drogi
Pośród drzew
Splecione włosy
Splecione ręce
Splecione cienie
Pomiędzy nimi
Wchodzisz w ten świat
Tajemniczej głębi
I chociaż tyle razy
Już szedłeś tędy
To zawsze to samo
To samo wrażenie
Iż ów Park Oliwski
Przemierzasz znowu
Znowu po raz pierwszy
Po raz pierwszy
A przecież
Park Oliwski
W sąsiedztwie
Oliwskiej Katedry
Zawsze taki sam
Ile już sobie liczy lat
Ów prastary
Europejski Szlak Cysterski
Wszystko tu takie
Troskliwie zadbane
Choć losy drzew
Tak poplątały się
Ze sobą
Gdyby te drzewa
Tak bardzo
Nie przejmowały się
Losem ludzi
Chyba byłyby bardziej proste
Nie takie pochylone
Nie takie karłowate
Nie takie ciężarem
Przygięte do ziemi
Może bardziej
Czułyby się swobodnie
I każde na swój sposób
Żeglujące ku Niebu
Po radość
Po szczęście
Po zdrowie
Po słońce
Po swój święty
Sakralny Czas
Gdyby drzewa
Nie przejmowały się
Losem ludzi
I tym co tak często
Wbrew im
I wbrew samu sobie
Wyprawia dziś
Człowiek
Gdyby nie ten smutek
I to zdenerwowanie
Jakże byłyby szczęśliwsze
W pełni
Mogąc sobą być
I Park Oliwski
Nie byłby
Li tylko parkiem
A knieją
Stanisław Józef Zieliński
10.01.2021 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz