Idziesz Panie do Syrii
Jakże bardzo Zasmucon
Idziesz
Panie do Syrii
Niesiesz
chlebów dwanaście
I ryby niesiesz
I Dar Życia
niesiesz
By
bezpiecznie normalnie
Jako Człowiek Każdy
Na całym
świecie
Dalej żyć
Mieli szansę
Bezwzględną
Jakże
świadom
Tej całej sytuacji
Idziesz wbrew
Obróconym ku
sobie armiom
Nie dla
pokoju
A gotowym do walki
Idziesz
Panie do Syrii
By to
wreszcie zatrzymać
Niech na
zgliszczach których
Już tak
pełno
W obliczu nieszczęść
których
Już tak
wiele
Zapanuje na
zawsze
Najgorliwsza modlitwa
Boże Ojcze
Odpuść im
winy
Bo szybciej
utopią się
W morzu
nienawiści
W imię
nienawiści
Gotowi
wszystko przegrać
Aby tylko
światu pokazać
I armaty
muskuły
I muskuły
I pięści
Powiedzieć
tym dorosłym
Rozjuszonym
bykom
Non possumus
Zostawcie te
swoje piaskownice
Zostawcie w
tych piaskownicach
Swoje
zabawki
Raz na
zawsze
Bezpieczny
świat
Należy
zwrócić
Dzieciom
Ponad wszystkie
armie
Swoje dłonie
podnieść
I o Pokój
I Ład Boży
Tym którzy
ten pokój
Wciąż burzą
By ich
ostatecznie upomnieć
Póki jeszcze
Póki jeszcze
Nie jest za
późno
Póki jeszcze
są ludzie
Póki jeszcze
W oczach tli się nadzieja
Póki jeszcze
Pośród nich
Możesz znaleźć
Swoją Wiarę
Świętą
Póki jeszcze
gdy
Gdy do nich
przyjdziesz
Twoimi
Wyznawcami
Być zechcą
Idziesz
Panie do Syrii
Wprost w ten ogromny
Jeden Krąg
Piekielny
Potrzebującym
pomnożyć
Swoje
Dwanaście Chlebów
I szczodrze
obdzielić
By nie
głodował nikt
I idziesz by
z tego
Ogromnego
Kręgu Piekielnego Wojny
Wyrwać te wystraszone
Wciąż bez
dzieciństwa
Wszystkie
Syryjskie Dzieci
Bowiem
kalectwa i nieszczęść
Mają już tak
bardzo dosyć
Idziesz
Panie do Syrii
Jakże bardzo
Zasmucon że
Musisz to
czynić
TaK bardzo
osobiście
Bo cały
świat
Do wojny w
Syrii
Przywykł już
tak bardzo
I swego zrozumienia
Syria
Nie znajduje już nigdzie
Bo biznesy bo limuzyny
Bo
rezydencje
I ta gonitwa
Nikt na tak
ważną sprawę
Nie ma czasu
Przeto sam
Panie
Idziesz do
Syrii
Do stolicy
tego kraju
Do Damaszku
By swoje non
possumus
Powiedzieć
całemu światu
Światu który
gdzieś pędzi
Na przełaj
Na szagę
I nawet i
Ciebie
Już coraz
częściej
I nie
dostrzega
Słuchać nie
chce
Idziesz Panie do Syrii
I te swoje
Dwanaście chlebów niesiesz
Aby tam
nakarmić
Wszystkie
Ofiary Wojny
Wziąć każde
wojną wystraszone dziecię
I raz na
zawsze poskromić
Ten ogromny
krąg piekielny
Piekielny Krąg Wojny
Ilustracje
Archiwum
Internetowe
Stanisław Józef Zieliński
Tekst
Stanisław Józef Zieliński
3.06.2021
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz