Czy te Fale które płyną
To czy jeszcze
Twoje
Są
Danieli Delfinie Stefanickiej
Danieli Delfinie Stefanickiej
Czasem
z Gdańska
Czasem
z Gdyni
Czy
z Sopotu
Lubisz
patrzeć
Przez
to Okno
I
wspominasz
Z
jakże wielkim bólem
W
oku
W
którym jakże jakże Jeszcze
mocno
Trwasz
Trwasz
I
spoglądasz na te fale
Które
kiedyś
Niosły
radość
Niosły
szczęście
Niosły
zew
Zawsze
takie same
Ale
jakże jakże inna
Każda
z nich
Ale
każda jakże
Szczodra
we wspomnienia
Tyle
dni tyle tygodni
I
miesięcy a i lat
Chociaż
punkcik
Pragniesz
znaleźć
W
tych ogromnych
Wodnych
przestrzeniach
Ale
fala
Ta następna
Wnet zaciera
Ta następna
Wnet zaciera
Każdy
ślad
I
wiesz jednak
Że
tak dużo dużo było
Wszędzie
tyle dobrych kart
Byłaś
pewna
Że
to będzie trwało wieki
Czy
wprost z Morza
Czy
wprost z Lądu
Jakże
szczerze i serdecznie
Wiał przygodny
Wiał przygodny
Ciepły
Wiatr
I
to było takie bardzo oczywiste
Tak
jak to
Że
dwa i dwa
To
cztery jest
A
dziś patrzysz
Wszystkie
cyfry
Wszystkie
liczby
W Twojej Matematyce
I
jakże tolerancyjne
A
dziś każdy
A
dziś każdy
Jakże
bezwzględny jest
Tak
bezwzględny że aż
Pytasz
samą siebie
Pytasz
Boga
Pytasz
Wiatr
Czy
te fale które płyną
Choć
tak samo
Wprost
ku Tobie
Tak
jak kiedyś
To
czy jednak
Jeszcze
Twoje fale są
Czy
tu tylko
Już
turystką cichą jesteś
I epoka inna
A i inny czas
I epoka inna
A i inny czas
Całe
Morze
Wszystkie
plaże
Jeden
film
Jedno
możesz
Ale
w gruncie
Tak
niewiele
To
ten film
Jakże
Twój
Jakże
bardzo Twój
Jakże
drogi i jedyny
Ale
możesz tylko
Jeszcze
raz obejrzeć
Ale
zagrać już w tym filmie
Nie
ma z Kim
A
i Aktor wciąż daleko
Choć
to absurd
Bo
i jakże blisko jest
Ty
od strony Ziemi
Twój
Aktor od Strony Nieba
Oba
te ogromne światy
Tym
dążeniem ku sobie
Jakże wiernie dalej
Jakże wiernie dalej
Łączycie
w jedno
W
tym jednym pięknym
Mocnym
postanowieniu
Że
jednak nie rozdzieli Was
I
Nikt i Nic
Czasem
z Gdańska
Czasem
z Gdyni
Czy
z Sopotu
A
czasem aż wypuszczasz się
Po
Hel
By
choć echem
Móc
przywrócić
Swoją
Radość
Swoją
Wiosnę
I
swój cały
Dobry
Sen
I swój piękny
Jakże drogi
Tamten Dzień
I swój piękny
Jakże drogi
Tamten Dzień
Stanisław J. Zieliński
7.07.2016
R
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz