Mimo
tęsknot
W Gdańsku
Lata Nie
zatrzymasz
Coraz
niżej
I przybywa chmur
I
wiatr dmucha
Coraz
chłodniej
Całkiem
inny czas
I
choć mocno
Świeci
słońce
Ale
już prosto z północy
Groźnie
dmucha wiatr
I
Gdańsk zawsze
Gwarne
miasto
Jakże
puste już
Miast
turystów
Ponad
miastem
Pcha
się pasmo chmur
I
na włosku znowu wisi
Ten
niepewny dzień
Czy
za chwilę
Całą
aurą nie zastuka
W
okna
Nagły
deszcz
Na
Pobrzeżu które i dziś
Jakże
Długie jest
Jeszcze
stragan przy straganie
Łowi
letni sen
Całą
mocą
Chce
przywrócić
Kanikuły
czas
Lecz
w bursztyny
Lada
chwila
Dmucha
mocny wiatr
Trzeszczy
stragan
Gną
się kije
Idzie
nagle w ruch
Każdy
przedmiot
Na
straganie
Gdy
lżejszy niż puch
Na
co mewy
Dotąd
ciche
Wnet
podnoszą Wrzask
I
wirują w podmuch wiatru
Aż
je znosi wiatr
I
wzburzyły się też fale
Tak
gdzieś śpieszno im
Wznoszą
grzbiety
Coraz
wyżej
I
płyną jak w dym
Och
Piracie Nasz Andrzejku
Gdybyś
jeszcze żył
Wzniósłbyś
okrzyk
Po
swojemu
Ahooooj
Ahooooj
Tak
jak dotąd nikt
I
wnet wszystko
By
ucichło
I
morze
I
wiatr
Wprost
z szacunku
Za
wysługę
Twych
pirackich
Długich
lat
Ale
tylko
Gdzieś
po szynach
Z
Twym Imieniem
Tramwaj
mknie
Że
sam nawet
Nie
dostrzeżesz
Jak
Ci mignie dzień
Mimo
tęsknot
W
Gdańsku lata
Nie
zatrzymasz już
Słońce
chodzi
Coraz
niżej
I
przybywa chmur
Stanisław
J. Zieliński, 3.10.2016 R
Ilustracje
Archiwum Internetowe
Stanisław J. Zieliński
Tekst
Stanisław J. Zieliński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz