piątek, 22 stycznia 2021

Wracaj do nas Panie Prezydencie Panie Donaldzie Trump

 

Wracaj do nas

Panie  Prezydencie

Panie DonaldzieTrump



Wracaj do nas

Panie Prezydencie

Panie 

Donaldzie Trump

Bo dla Stanów

Dziwny czas

Wszystko w takiej

W takiej strasznej

Jest

Rozsypce


A tu jest

Potrzebny ład

Swoje miejsce

Musi mieć

Każdy termin

Każdy termin

I każde pojęcie



Na nic utopijny czas

Gdy wrogowie

Tylko patrzą

Tylko liczą

Na potknięcie

I ostrzą pazury że 

Aż świst

Nie sposób

Normalnie iść

A co dopiero

A co dopiero

Normalnie

Bezpiecznie

Istnieć



Ameryko

Tarczo tarcz

I ostojo i nadziejo

Trzeba walczyć

Aby trwać

I uważnie

I rozważnie

I poważnie

Stanowczo poważnie

Trzymać sprzęgło




Niech Pan wraca

Panie Prezydencie

Panie Donaldzie Trump

Bo dla Stanów

Dziwny czas

Wszystko w takiej

W takiej strasznej

Jest

Rozsypce


A tu nadal

Tyle spraw

W Polsce

W Unii


I na świecie

A bez Stanów

Pośród nich

Swoją drogą

Nic nie pójdzie


I znowu podniosą łby

Tak jak zawsze

Tak jak wszędzie

Te same hieny od lat

Hieny niemieckie

Hieny rosyjskie



I znów tak osamotnieni

W imię prawdy i honoru

W obliczu agresji

I w obliczu pogardy


 

Wracaj do nas

Panie Prezydencie

Panie Donaldzie Trump

Odwrócić złe trendy

Odwrócić złe czasy

Odwrócić kurs zimnowojenny

By dalej pokojem

Oddychał cały świat

I tegoż pokoju


By świat dalej

Zdecydowanie

Był pewny


Ilustracje

Archiwum  Internetowe
Stanisław Józef Zieliński

Tekst

Stanisław Józef Zeliński

22.01.2021 r.


niedziela, 10 stycznia 2021

Nie wiem kiedy drzewa Tak nagle Zapatrzyły się Na ludzi

 

Nie wiem kiedy drzewa

Tak nagle drzewa

Zapatrzyły się

Na ludzi


Nagle drzewa

Zapatrzyły się

Na ludzi

I bardzo mocno ze sobą

Splotły swoje losy

A ludzie idą

Tacy zachwyceni

Idą pośród drzew

Zachwyceni każdym

Kawałkiem drogi

Pośród drzew


Splecione włosy

Splecione ręce

Splecione cienie

Pomiędzy nimi

Wchodzisz w ten świat

Tajemniczej głębi

I chociaż tyle razy

Już szedłeś tędy

To zawsze to samo

To samo wrażenie

Iż ów Park Oliwski

Przemierzasz znowu

Znowu po raz pierwszy

Po raz pierwszy

A przecież

Park Oliwski

W sąsiedztwie

Oliwskiej Katedry

Zawsze taki sam


Ile już sobie liczy lat

Ów prastary

Europejski Szlak Cysterski

Wszystko tu takie

Troskliwie zadbane

Choć losy drzew

Tak poplątały się

Ze sobą

Gdyby te drzewa

Tak bardzo

Nie przejmowały się

Losem ludzi

Chyba byłyby bardziej proste

Nie takie pochylone

Nie takie karłowate

Nie takie ciężarem

Przygięte do ziemi

Może bardziej

Czułyby się swobodnie

I każde na swój sposób

Żeglujące ku Niebu

Po radość

Po szczęście

Po zdrowie

Po słońce

Po swój święty

Sakralny Czas


Gdyby drzewa

Nie przejmowały się

Losem ludzi

I tym co tak często

Wbrew im

I wbrew samu sobie

Wyprawia dziś

Człowiek

Gdyby nie ten smutek

I to zdenerwowanie

Jakże byłyby szczęśliwsze

W pełni

Mogąc sobą być

I Park Oliwski

Nie byłby

Li tylko parkiem

A knieją


Stanisław Józef Zieliński

10.01.2021 r.