niedziela, 25 września 2016

Spotkanie w Sadzie

Z cyklu: Jest Taki Świat

Spotkanie w Sadzie

Słońce było nie z tej ziemi
Cały sad tonął
W falujących falach kwiecia
A pod drzewami
Stał stół przykryty
Śnieżnym białym obrusem
A przy stole
Wszyscy
W komplecie
Którzy przy ziemskim stole
Mają już jednak
Swoje pewne miejsca
Jakże honorowe

Aczkolwiek
Puste
Bo już wciąż
Nie zajęte

Nikt nic nie mówił
A mówili Wszyscy
Każdy miał tyle

Do powiedzenia
Na pobliskiej łące
Prawdziwa
Plejada
Motyli
Niesamowita flotylla
Wszystkich barw Nieba

Obsiadła naraz
Wszystkie ziemskie kwiaty
Które wiatr lekko trącał
Kielich w kielich
Spotkanie trwało
Co rusz przechodząc
Z Ziemskiego Bytu
W Niebiański Wieczny Niebyt

I Wspominałaś swoje Truskawki
Że obok biegły
Całe ich grządki
Ociężale zwisając
Aż dotykając ziemi
I rosę pijąc
I słońce pijąc
Do woli
Do woli
I z bólu
I z żalu
I z tęsknoty

I Jaśnie Pani
Księżna na tych gruntach
Nawet po ciemku
Zna tu każdą skibę
Czemuś patrzyła
Prosto na drzwi domu
Czyżby w nadziei
Że może jednak
Ktoś tu jednak przyjdzie

I choć wiatr muskał
I dotykał płatków
To jednak była ta
Antyczna cisza
Że mogłeś słyszeć
Szepty wszystkich szeptów
W tym nadzwyczajnym
Milczeniu głębokim
W tych słowach
Jednak już
Niewypowiedzianych
Które na zawsze
Na zawsze już będą
Zatrzymane w myślach

Spotkanie trwało
Lecz już czas nie płynął
Spotkanie trwało
W błękitnym Nieczasie
Goście Szczególni
I Zacni Włodarze

Patrzyli na sad
I na zbliżające się
Truskawkobranie
I patrzyli na miedzę
I patrzyli za miedzę

Kiedy zacząć żniwa
A potem znowu
Kiedy zacząć zasiew

I pewnie byłyby także wykopki
Bardzo dyskretnie
Wzięte na tapetę
Lecz nagle wszystko

Ucichło
Zamilkło
Bo oto świt
Zwiastujący Zupełnie
Nowy Dzień
Nagle stanął
W moim oknie



Ilustracje:

Archiwum Internetowe
Tekst:
Stanisław J. Zieliński
25.09.2016 R





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz