środa, 2 czerwca 2021

Idziesz Panie do Syrii Jakże bardzo Zasmucon

 

Idziesz Panie do Syrii









Jakże bardzo Zasmucon

 

Idziesz Panie do Syrii

Niesiesz chlebów dwanaście

I ryby niesiesz

I Dar Życia niesiesz

By bezpiecznie normalnie

Jako Kraj i Rodzina

Jako Człowiek Każdy

Na całym świecie

Dalej żyć

Mieli szansę

Bezwzględną


 Idziesz Panie do Syrii


Jakże świadom

Tej całej sytuacji

Idziesz wbrew

Obróconym ku sobie armiom

Nie dla pokoju

A gotowym do walki


 

Idziesz Panie do Syrii

By to wreszcie zatrzymać

Niech na zgliszczach których

Już tak pełno

W obliczu nieszczęść których

Już tak wiele

Zapanuje na zawsze

Najgorliwsza modlitwa


 Od głodu ognia i wojny

Niech aż dojdzie do Nieba

Boże Ojcze

Odpuść im winy

Bo szybciej utopią się

W morzu nienawiści

W imię nienawiści

Gotowi wszystko przegrać

Aby tylko światu pokazać

I armaty muskuły

I muskuły

I pięści



 
Idziesz Panie do Syrii

Powiedzieć tym dorosłym

Rozjuszonym bykom

Non possumus

Zostawcie te swoje piaskownice

Zostawcie w tych piaskownicach

Swoje zabawki

Raz na zawsze

Bezpieczny świat

Należy zwrócić

Dzieciom

Idziesz Panie do Syrii

Ponad wszystkie armie

Swoje dłonie podnieść

I o Pokój

I Ład Boży

Tym którzy ten pokój

Wciąż burzą

By ich ostatecznie upomnieć

Póki jeszcze

Póki jeszcze

Nie jest za późno

 


Póki jeszcze są ludzie

Póki jeszcze

W oczach  tli się  nadzieja

Póki jeszcze

Pośród nich

Możesz znaleźć

Swoją Wiarę Świętą

Póki jeszcze gdy

Gdy do nich przyjdziesz

Twoimi Wyznawcami

Być zechcą

 

Idziesz Panie do Syrii

Wprost w ten ogromny

Jeden Krąg Piekielny

Potrzebującym pomnożyć

Swoje Dwanaście Chlebów

I szczodrze obdzielić

By nie głodował nikt

I idziesz by z tego

Ogromnego Kręgu Piekielnego Wojny

Wyrwać te wystraszone


Wciąż bez dzieciństwa

Wszystkie Syryjskie Dzieci

Bowiem kalectwa i nieszczęść

Mają już tak bardzo dosyć

 

Idziesz Panie do Syrii

Jakże bardzo Zasmucon że

Musisz to czynić

TaK bardzo osobiście

Bo cały świat

Do wojny w Syrii

Przywykł już tak bardzo

I swego zrozumienia Syria

Nie znajduje już nigdzie


Bo biznesy bo limuzyny

Bo rezydencje

I ta gonitwa

Nikt na tak ważną sprawę

Nie ma czasu

Przeto sam Panie

Idziesz do Syrii

Do stolicy tego kraju

Do Damaszku

By swoje non possumus

Powiedzieć całemu światu

Światu który gdzieś pędzi

Na przełaj

Na szagę

I nawet i Ciebie

Już coraz częściej

I nie dostrzega

Słuchać nie chce

 

Idziesz Panie do Syrii


I te swoje Dwanaście chlebów niesiesz

Aby tam nakarmić

Wszystkie Ofiary Wojny

Aby na ręce

Wziąć każde wojną wystraszone dziecię

I raz na zawsze poskromić

Ten ogromny krąg piekielny

Piekielny Krąg Wojny

 





Ilustracje

Archiwum

Internetowe

Stanisław Józef Zieliński

Tekst

Stanisław Józef Zieliński

3.06.2021

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz