niedziela, 2 października 2016

Mimo tęsknot w Gdańsku lata nie zatrzymasz już

Mimo tęsknot
W Gdańsku 
Lata Nie zatrzymasz 

Słońce chodzi
Coraz niżej
I przybywa chmur

I wiatr dmucha
Coraz chłodniej
Całkiem inny czas

I choć mocno
Świeci słońce

Ale już prosto z północy
Groźnie dmucha wiatr

I Gdańsk zawsze
Gwarne miasto
Jakże puste już
 Miast turystów
Ponad miastem
Pcha się pasmo chmur

I na włosku znowu wisi
Ten niepewny dzień
Czy za chwilę
Całą aurą nie zastuka
W okna
Nagły deszcz

Na Pobrzeżu które i dziś
Jakże Długie jest
Jeszcze stragan przy straganie
Łowi letni sen

Całą mocą
Chce przywrócić

Kanikuły czas
Lecz w bursztyny
Lada chwila
Dmucha mocny wiatr

Trzeszczy stragan
Gną się kije
Idzie nagle w ruch
Każdy przedmiot
Na straganie
Gdy lżejszy niż puch

Na co mewy
Dotąd ciche
Wnet podnoszą Wrzask
I wirują w podmuch wiatru
Aż je znosi wiatr

I wzburzyły się też fale

Tak gdzieś śpieszno im
Wznoszą grzbiety
Coraz wyżej
I płyną jak w dym

Och Piracie Nasz Andrzejku
Gdybyś jeszcze żył
Wzniósłbyś okrzyk
Po swojemu
Ahooooj
Ahooooj

Tak jak dotąd nikt

I wnet wszystko

By ucichło
I morze
I wiatr
Wprost z szacunku
Za wysługę
Twych pirackich
Długich lat

Ale tylko
Gdzieś po szynach

Z Twym Imieniem

Tramwaj mknie
Że sam nawet

Nie dostrzeżesz
Jak Ci mignie dzień

Mimo tęsknot

W Gdańsku lata
Nie zatrzymasz już

Słońce chodzi
Coraz niżej
I przybywa chmur
Stanisław J. Zieliński, 3.10.2016 R

Ilustracje
Archiwum Internetowe
Stanisław J. Zieliński
Tekst
Stanisław J. Zieliński







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz